Lebkuchen czyli pierniki norymberskie

Ostatnio kiedy byłam w Lidlu to zauważyłam wielkie Lebkuchen, ale niestety cena była powalająca za te sześć pierniczków. Postanowiłam, że w końcu się za nie wezmę i upiekę pierwsze pierniki w tym sezonie. Przepisów jest wiele, ale zdecydowałam się na sprawdzone źródło czyli Moje Wypieki. Autorka zapewnia, że to najlepsze Lebkuchen jakie jadła. Ja jej wierzę. Pierniki wyszły pyszne, ale dopiero po lukrowaniu zyskały najwięcej smaku. Na samo wspomnienie o nich ręce mi się trzęsą, a myśli zaczynają krążyć wokół szafki z zachomikowanym ostatnim pierniczkiem. Ich dodatkowym, chyba największym atutem jest to, że są gotowe do jedzenia zaraz jak wyschnie lukier, a ciasto nie musi leżakować tygodniami. Polecam gorąco!!!
 

SKŁAD:

-1 ½ szklanki mąki pszennej typ 650 (podobno najlepsza na pierniki)

-1 szklanka mielonych migdałów

-3 łyżki przyprawy do piernika

-1 łyżeczka cynamonu

-1 łyżeczka proszku do pieczenia

-1/2 łyżeczki sody

-200 ml miodu

-85 g masła

-otarta skórka z jednej cytryny i jednej pomarańczy

(w oryginalnym przepisie powinno dodać się pół szklanki posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej, których niestety nie miałam, więc zastąpiłam tym co miałam)

1.Wymieszać w jednej mąkę, mielone migdały, przyprawę piernikową, cynamon, sodę i proszek do pieczenia.

2.W niewielkim garnku roztopić masło i miód-nie gotować. Dodać startą skórkę z pomarańczy i cytryny, wymieszać i odstawić do lekkiego przestudzenia (mieszanka powinna być ciepła).

3.Mieszankę miodową wlać do miski z suchymi składnikami i wymieszać mikserem do momentu, aż się połączy i nie będzie grudek. Ciasto będzie bardzo lepiące (takie właśnie ma być), przykryć ściereczką i odstawić w chłodne miejsce na min. 1 h, aby stężało.

4.Po odleżeniu lepić z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego, a następnie spłaszczyć na cienki placek. Do lepienia najlepsze są mokre dłonie, inaczej ciasto będzie się kleić.

Pierniczki piec 10 minut w nagrzanym piekarniku do 180 stopni C. Jak piekłam dłużej to się przypaliły i były twarde. Po wyjęciu z piekarnika pierniczki na środku będą miękkie, ale po ostudzeniu lekko stwardnieją. Po lurowaniu rozpływaja sie w ustach. Niestety nie mam kratki do studzenia, więc studzę pierniczki na zwykłej ściereczce. Według autorki przepisu pierniczki powinny bardzo rosnąć, ale mi wcale aż tak bardzo nie wyrosły.

Pierwszą blachę próbowałam robić według instrukcji z oryginalnego przepisu (czyli kulki lekko spłaszczyć), ale pierniki mi wyszły bardzo małe i nieefektowne, a na dodatek mi się przypaliły:(. (zdj. poniżej)

Gotowe pierniczki lukrować. To bardzo ważny etap, ponieważ bez lukru pierniczki nie powalają smakiem, ale wystarczy polukrować i świat staje się piękniejszy:) Normalnie ciężko było mi się powstrzymać od podjadania.

 Lukier:

-1 szklanka cukru pudru

-ok. 2 łyżek gorącej wody

Do przesianego cukru pudru dodać najpierw 1 łyżkę wody, wymieszać (lekko rozcierając łyżką), a następnie drugą łyżkę wody. Lukier powinien być lekko lejący, nie za gęsty i biały. Jeśli przy lukrowaniu będzie robić zbyt grube smugi na piernikach to należy dodać do niego troszkę więcej wody (ale nie więcej niż kilka kropel na raz). Pierniki najwygodniej lukrować pędzelkiem i odkładać do zastygnięcia.

Smacznego!

Komentarze :

Basia (2012-11-09 17:18:38)
Piekłam w zeszłym roku...aż 3 razy, bo tak szybko znikały! Potwierdzam, że są pyszne :-) Pozdrawiam serdecznie! Basia

cookieshunter.com (2012-11-09 19:07:16)
Przed świętami mam zamiar upiec jeszcze jedna partię, ale tym razem z kandyzowana skórka pomarańczową, figami i mieszanymi orzechami. Zobaczymy jak wyjdzie:)